Przypięta zwykłym postronkiem tuż za domem, nie pojona stała i czekała aż gospodarz mimo jej kulawizny, po raz kolejny zaprzęgnie ja do wozu, smagnie batem i zmusi do pracy – tak w skrócie wyglądało życie klaczy.
Księżna została odebrana interwencyjnie w Zakopanem, potem ruszyła w podróż życia na Pomorze. To tu otrzymała kochający dom, opiekę i pełen żłób.
Księżna
