„Klacz leży na łące, nie podnosi się od kilku dni- chyba UMIERA!!!”

Koniec tygodnia, dostajemy takie zgłoszenie: „Klacz leży na łące, nie podnosi się od kilku dni- chyba UMIERA”. Niezwłocznie nasi inspektorzy udają się na wskazane miejsce. Pukamy do domu właściciela- nikt nam nie odpowiada. Udajemy się na łąkę, gdzie znajduje się duża, zimnokrwista strasznie chuda klacz. Kładzie się i wstaje, próbuje odganiać natrętne owady resztką sił. Z daleka widać odleżyny, które są ogromnych rozmiarów, opuchnięte, dosłownie obklejone muchami.
Podchodzimy bliżej i nie wierzymy własnym oczom. Klacz z zaawansowaną chorobą czterech kopyt powodującą ogromny ból- ochwatem. Delikatnie podnosimy nogi by zobaczyć co się dzieje od spodu. Trzy kopyta poprzerastane, mocno gnijące, a czwarte… bez podeszwy, na wierzchu goła kość. Klacz słania się na nogach, krążąc w kółko na łańcuchu. Na małym kawałku łąki, w pełnym słońcu.
Nasza batalia o Belle trwała ponad tydzień. Właściciel nie chciał jej dobrowolnie oddać, twierdząc, że przecież to nic takiego, podkowy przybije i za pół roku koń wróci do pracy na polu. Z decyzją burmistrza i asystą policją, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, udaje nam się odebrać, i przewieźć klacz do naszego przytuliska Rogate Ranczo OTOZ Animals.
Osoby które związane są z końmi od lat wiedzą, jak potwornie klacz musi cierpieć. Każdy krok, każdy ruch wywołuje u niej straszny ból.
Wstawiona do boksu, pierwszy raz w życiu nie wiązana, wzrokiem szuka koni, które słyszy na padoku. W końcu odżywa gdy te wbiegają do stajni, każdego obwąchuje, rży… Mimo bólu widać, że jest szczęśliwa, ma obok konie, których nie widziała od ponad 12 lat.
W tym samym dniu wzywamy lekarza weterynarii na konsultację i od razu zaczynamy leczenie. Leczenie które będzie trwać kilka miesięcy, lat.
Poza strasznym ochwatem, klacz jest wychudzona, ma okropne odleżyny, grzybicę skóry, świerzba z dużym odczynem alergicznym. Dodatkowo po szczegółowych oględzinach okazuje się, że ma rany na pęcinach, co wskazuje na to , że była- i to nie dawno, pętana.
Klacz musi być pod stałą opieką lekarza weterynarii i kowala, którzy raz w tygodniu przyjeżdżają skontrolować stan jej kopyt.
Bella dzielnie znosi wszystkie badania i z wielkim bólem, ale współpracuje z kowalem.
Z dnia na dzień robi się bardziej kontaktowa, sama zabiega o uwagę każdego donośnym rżeniem.
Prosimy serdecznie o pomoc w ratowaniu życia Belli.
Dane dla darczyńców :
PKO BP: 55 1020 1853 0000 9902 0069 5668OTOZ Animals
Ul. Rzemieślnicza 2
84-207 Bojano
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
oraz Paypal : paypal@otoz.pl
z dopiskiem “Bella”
https://pomagam.pl/Bella

Dodaj komentarz